Forum Komputerowe

DarkLord

Philips zablokuje kopiowanie filmów w P2P?

Koncern Philips opracowuje właśnie technologię identyfikowania plików wideo, dystrybuowanych w sieciach P2P, która może posłużyć do ukrócenia procederu nielegalnego kopiowania filmów w Internecie. Nowy system potrafi zidentyfikować plik i określić, czy jest on kopiowany legalnie.

Prace nad technologią są na razie w dość wczesnym stadium - wiadomo jednak, że nowy system nie będzie (w przeciwieństwie do istniejących już rozwiązań) bazował na identyfikowaniu nazw plików czy dodanych do nich słów kluczowych. Analizowana ma być zawartość plików wideo - również tych skompresowanych przy pomocy popularnych kodeków.

Zdaniem przedstawicieli Philipsa, zastosowanie w sieciach P2P filtrów, opartych na nowej technologii, mogłoby rozwiązać problem filmowego piractwa w sieciach P2P - poprzez zablokowanie możliwości kopiowania w sieciach nielegalnych kopii plików. Podstawą systemu byłaby centralna, stale uaktualniana, baza danych, zawierająca 'sygnatury' filmów.

Podobne rozwiązanie ma już w swojej ofercie firma Audible Magic - z tym, że jej system potrafi jedynie identyfikować pliki audio.

eDonkey i eMule na celowniku MPAA !

Po niewąptliwych sukcesach MPAA, czyli doprowadzeniu do zamknięcia dwóch bardzo popularnych stron internetowych - Suprnova.org oraz Lokitorrent.com - udostępniających tzw. torrenty, umożliwiające pobieranie dowolnych plików poprzez sieć P2P BitTorrent, Stowarzyszenie Przemysłu Filmowego (MPAA) ma się teraz zająć siecią eDonkey, z której korzystają m.in. programy takie jak eDonkey2000, eMule czy Shareaza. W tym przypadku strategia ma być podobna. MPAA groźbami lub, w razie potrzeby, poprzez nakazy sądowe będzie zmuszać dostawców usług internetowych (ISP) do blokowania dostępu do tzw. centralnych serwerów sieci eDonkey. Na pierwszy ogień ma pójść najpopularniejszy serwer Razorback2.

Nie oznacza to oczywiście zakończenia walki z siecią BitTorrent, a jedynie rozszerzenie obszaru działań. Dodatkowo Stowarzyszenie już rozpoczęło rozmowy z producentami zestawów komputerowych, na temat preinstalowania na ich komputerach programu MPAA Parent FileScan, wyszukującego i blokującego wszystkie znane aplikacje P2P. Od kilkunastu dni program ten można pobrać nawet ze specjalnej strony internetowej, którą znaleźć można pod tym adresem.

BSA gromi polskich piratów

19 mln zł - tyle warte było nielegalne oprogramowanie, zarekwirowane w ciągu pierwszych trzech miesięcy 2005 r. przez polską policję. Policjanci w asyście przedstawicieli antypirackiej organizacji BSA przeprowadzili szereg kontroli w firmach. Dodatkowo, w Bełchatowie policjanci sprawdzili 130 komputerów należących do osób prywatnych (byli to klienci jednego z miejscowych sklepów, nielegalnie dystrybuującego oprogramowanie).

Podczas przeszukań w 54 firmach i 11 sklepach, przeprowadzonych w województwach dolnośląskim, kujawsko-pomorskim, lubelskim, mazowieckim, pomorskim, świętokrzyskim oraz warmińsko-mazurskim zabezpieczono 1478 nielegalnych płyt, 73 jednostki centralne i 22 twarde dyski.

Kontrole komputerów należących do 130 mieszkańców Bełchatowa były konsekwencją ustalenia, że jeden z lokalnych sklepów sprzedawał komputery z preinstalowanymi nielegalnymi kopiami oprogramowania. W tej sprawie siedmiu osobom postawiono zarzut paserstwa (grozi im do dwóch lat więzienia), zaś sprzedawcy - zarzut związany z handlowaniem pirackim oprogramowaniem (za to grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności).

W podsumowującym pierwszy kwartał 2005 r. raporcie BSA wspomniana jest również sprawa pracowni architektonicznych, które często nielegalnie korzystają z drogiego profesjonalnego oprogramowania - np. Autocad firmy Autodesk. "O skali problemu świadczą ostatnie kwietniowe przeszukania policji w warszawskiej pracowni architektoniczno-projektowej, gdzie zabezpieczono 5 różnych wersji programu Autocad, wartych w sumie ponad 100 tysięcy złotych. Wartość wszystkich zabezpieczonych programów w tej firmie wyniosła natomiast ponad 200 000 złotych" - powiedział Bartłomiej Witucki, rzecznik BSA w Polsce.

Ofiara RIAA pozwała do sšdu dostawcę usług internetowych

Dawnell Leadbetter pozwała do sšdu - Comsat - dostawcę telewizji kablowej, który również udostępniał jej łšcze internetowe. Comcast bez zgody sšdowej przekazał RIAA dane pani Leadbetter, przez co złamał ustawę o ochronie danych osobowych.

Lory Lybeck � adwokat Leadbetter stwierdził, iż: �Nie było żadnej autoryzacji ze strony sšdu a dodatkowo moja klientka nie została poinformowana, że jej dane zostanš przekazane do osób trzecich.� Co z tego wyniknie zapewne wkrótce się dowiemy.

200 osób ze Szwecji, zgůoszono na policjć..

Wojna z nielegalnŕ wymianŕ plików w sieciach P2P dotarůa juý do Szwecji. Szwecka organizacja Antipiratbyrĺn (APB), walczŕca z piractwem, zgůosiůa na policje dane 200 osób które posiadaůy na swoich komputerach nielegalne pliki.

Wczeúniej APB wysůaůa prawie 400,000 ostrzeýeń do osób, ýeby ci zaprzestali korzystania z P2P. Jako odpowiedę, ponad 1,000 osób zgůosiůo szweckim organom, ýe APB ůamie prawo, zbierajŕc poufne informacje o uýytkownikach Internetu. Dzićki temu APB zostaůa zmuszona do zaprzestania swoich praktyk. Teraz zamiast zbieraă, przekazuje je prosto na policje..

Dotŕd w Szwecji nie byůo nielagalnŕ rzeczŕ úciŕganie filmów i muzykii. Nielegalna byůa tylko ich wymiana i dalsza dystrybucja.

W rzŕdzie trwa obecnie debata. Dzićki specjalnej uchwale, za posiadanie nielegalnych plików, od 1 czerwca, moýna otrzymaă ogromnŕ kare pienićýnŕ albo 2 lata wićzienia.

Tymczasem najwićksza na úwiecie szwecka linkownia Bittorrenta ThePirateBay wyraziůa co o tym wszystkim myúli. Nowa odsůona serwisu otrzymaůa zupeůnie nowŕ grafikć i dodatkowo obsůuguje kilkanaúcie jćzyków.

Manolito powraca
Wszyscy wiemy, że obecnie niekwestionowanym królem w kategorii Sieci P2P, jest BitTorrent. Czy jest kto�, kto będzie w stanie mu zagrozić ? Prawdopodobnie tak, bo oto na scene p2p, powraca Manolito, oryginalny klient sieci Manolito P2P (MP2P).

MP2P to twór jednego człowieka, Pablo Soto i jego zaprzyja�nionej firmy Optisoft z Hiszpani. Od samego poczštku sieć cieszyła sie sporym zainteresowaniem z jej głównym klientem, Blubsterem, który doczekał się wersji 1.2.3, na czele.

Siec MP2P powstała w roku 2001. W lutym 2002 posiadała już prawie 3,000 użytkowników. Niestety nie mogła się równać z innymi potentatami, np FastTrackiem z 500,000 userami, albo edonkeyem z 100,000. Jednak posiadała ogromnš przewagę: sieć była zdecentralizowana. Podczas gdy większo�ć mniejszych i bardzo dobrze zapowiadajšcych się programów, zostało zamkniętych z powodu zcentralizowanego charakteru wymiany plikami, mp2p przetrwała do dzi�.

We wrze�niu 2002 roku korzysało z niej prawie 20,000 ludzi, w listopadzie juz 30,000 wiecej, czyli 50,000. Wydawało się, że z takim potencjałem zagrozi największym. Niestety co� się stało.. wewnetrzna polityka.

Optisoft oraz Pablo Soto widzieli inne wersje Blubstera. Optisoft chcial bardziej skomercjalizowac swój produkt. Soto chciał ograniczyć komercje do minimum. Nie doszło do porozumienia. Wygrał Optisoft, ale Soto sie nie poddał, wypuszczajšc 3 Stycznia 2003 na rynek program o nazwie Piolet.

Społeczeństwo mp2p nie zareagowało zbytnio na te wewnętrzne przepychanki. Sieć pod koniec stycznia 2003 roku liczyła juz 100,000 userów. Pod koniec 2003 liczba ta zwiększyła sie dwukrotnie!! I znów nie wydawało się by co� było w stanie zatrzymać ten pędzšcy pocišg. ..jednak co� się stało.

Piolet doczekał sie wersji 1.05 w marcu 2003 roku. Niestety na kolejnš musielismy poczekać aż do sierpnia 2004, czyli prawie 1,5 roku. Tak samo było w 2005. Nagle zapadła cisza. Okazało się, że to problemy zdrowotne Sato spowodowały tak długi przestój.

W tym tygodniu wszyscy fani mp2p, zostali zaskoczeni. Strona Piolet.com została od�wieżona i pojawił się na niej nowy produkt: Manolito.

Obecnie, Manolito nie posiada jaki� specjalnych różnic od swego poprzednika, Pioleta. Zmiany dopiero nastšpiš. Sato zebrał zespół developerów, którzy pomogš mu pracować wspólnie nad tym projektem.

Manolito ma zapewniać anonimowo�ć swoim użytkownikom. Jest wolny od spyware oraz adware. Dostępne sa dwie wersje: darmowa oraz płatna, która kosztuje $19.99

Manolito dużo obiecuje. Wiemy, że MP2P ma ogromny potencjał. Czy sukces powróci? Przekonamy sie wkrótce...
Strona domowa Manolito:
[link widoczny dla zalogowanych]
Pobierz:Manolito 1.09

Legenda P2P powraca

Legenda PFirma iMesh zapowiedziała uruchomienie nowej wersji jednego z najbardziej popularnych swego czasu serwisów P2P - BearShare. Będzie się ona jednak zasadniczo różniła od swojego pierwowzoru - przede wszystkim tym, że ma działać w pełni legalnie, na podstawie umów zawartych przez jej operatora (firmę iMesh) z amerykańskimi koncernami fonograficznymi.
W ramach nowej usługi - nazwanej BearShare 6.0 i na poczštku dostępnej w wersji beta - użytkownicy uzyskajš dostęp do 15 mln plików audio. Czę�ć z nich dostępna będzie bezpłatnie, za inne - w tym np. pliki licencjonowane przez wytwórnie fonograficzne - trzeba będzie zapłacić. Przedstawiciele serwisu mówiš, że ich nowa oferta łšczyć będzie w sobie najlepsze cechy tradycyjnych serwisów P2P oraz płatnych serwisów muzycznych.
Aplikacja umożliwi użytkownikom m.in. tworzenie własnych profili oraz przeglšdaniae profili innych internautów - dzięki temu będš oni mogli łatwo wymieniać się muzykš zgodnš z ich zainteresowaniami. Wiadomo już, że program będzie współpracował z iMeshem (którego producent przejšł niedawno firmę Bearshare) - to pozwoli użytkownikom obu aplikacji na łatwe wymienianie się plikami.
Zmiana modelu działalno�ci została wymuszona na operatorze serwisu BearShare przez amerykańskš organizację RIAA (Recording Industry Association of America), która w ubiegłym roku skontaktowała się z największymi serwisami P2P i nakazała im zawieszenie lub zalegalizowanie działalno�ci. W maju tego roku operator iMesha i BearShare zapłacił organizacji 30 mln USD odszkodowania za straty poniesione przez koncerny fonograficzne w wyniku działalno�ci serwisów.
�ródło: pcworld.pl

Podziemny �wiat prywatnych sieci P2P:

W czasie gdy na �wiecie organizacje walczšce z nielegalnš dystrybucjš materiałów objętych prawami autorskimi składajš pozwy przeciwko użytkownikom programów peer to peer jak i organizacjom tworzšcym takie oprogramowanie, w "podziemnym �wiecie" wymiany plików tworzš się społeczno�ci, które nie dajš za wygranš i w swych prywatnych sieciach dzielš się plikami w większo�ci używajšc protokołu BitTorrenta.

Doj�cie do takich grup jest wręcz niemożliwe, sposoby udostępniania najnowszych oprogramowań, muzyki czy filmów jest objęte tajemnicš a co dopiero sposób ich nabywania i dystrybucji w sieci niedługo przed ich premierami.
Przykładowo jako�ć filmów, którymi ten zamknięty �wiat się wymienia to mianowicie "Telecine", DVD, lub HDTV, natomiast jako�ć muzyki to zwykle minimum 220 bitrate.
�ródło: zonep2p.pl

P2P w służbie o�wiaty

W internecie pojawił się nowy serwis typu peer-to-peer o nazwie BookMooch, umożliwiajšcy internautom wymienianie się ksišżkami...

Nie chodzi tu jednak o tzw. e-booki, ale o prawdziwe i czasami opasłe tomy, tworzone w oparciu o wynalazek Gutenberga. Użytkownicy nowej usługi muszš jedynie zarejestrować się i przygotować spis wszystkich ksišżek, które gotowi sš oddać w zamian za inne, poszukiwane tytuły. Samo korzystanie z serwisu BookMooch jest kompletnie bezpłatne. Jedynym kosztem, którym obcišżani sš użytkownicy jest wysyłka niewielkich kwot pieniędzy za znaczki pocztowe. Pomysłodawcy projektu przewidzieli również ewentualny problem ze zbyt �łapczywymi wiedzy� użytkownikami i ustanowili stosunek wymienianych ksišżek na 5:1. Przy jednej wysyłanej pozycji, otrzymać można maksymalnie pięć innych. Użytkownicy BookMooch będš ponadto otrzymywać specjalne punkty, �wiadczšce o ich wiarygodno�ci, podobne jak w rodzimym portalu aukcyjnym Allegro. W cišgu dwóch pierwszych dni funkcjonowania serwisu zarejestrowało się blisko 1500 internautów, oferujšcych ok. 10 tys. ksišżek.
Więcej na [link widoczny dla zalogowanych]

Żródło: zonep2p.pl

RIAA - umarłeś, zapłacą spadkobiercy

Amerykańskie Stowarzyszenie Przemysłu Nagraniowego (RIAA) pozwała już ponad 19 000 Amerykanów przed sąd, z zarzutem nielegalnego pozyskiwania lub udostępniania muzyki lub filmów w sieci.

Kilkakrotnie tarfiały im sie kuriozalne wpadki. RIAA pozywała już kobietę która nigdy nie miała komputera, osoby które już dawno nie żyją i raczej nie miały sposobności by cokolwiek ściągnąć z internetu.

Tym razem jeden z pozwanych, Larry Scantlebury, z racji sędziwego wieku zszedł z tego świata przed rozpoczęciem sie procesu. Jednak prawnicy RIAA nie chcą odpuścić. Co prawda zgodzili się odroczyć kolejną rozprawę o 60 dni, by dać rodzinie czas na żałobę, jednak sprawa nie umarła wraz z pozwanym. Prawnicy RIAA pozywać będą teraz spadkobierców Larrego.

Źródło: mp3.wp.pl

RIAA: kolejna babcia do sądu

RIAA ma już na swoim koncie ponad 19000 pozwów. To i tak kropla w morzu około 61 milionów użytkowników p2p w samych Stanach Zjednoczonych. Według RIAA, dzięki ludziom udzielającym się w nielegalnej wymianie plików rynek muzyczny ulega powolnej dewastacji, nazywa ich złodziejami... tym czasem nikt fizycznie niczego nie kradnie.

RIAA skanuje sieci P2P w poszukiwaniu najbardziej udzielających się użytkowników, identyfikuje ich po numerach IP, co w wielu przypadkach doprowadza do nieporozumień. Przykładem na to jest Kathy Hartness, pobożna babcia zajmująca się całe dni swoim ogrodem, która została zaszczycona pozwem sądowym od RIAA. W pozwie dostarczonym w czerwcu tego roku Kathy dowiaduje się o dokonanym przez siebie rok temu akcie internetowego piractwa. Jak się okazało, nastoletnia wnuczka Kathy, dowiedziawszy się o darmowym programie "Kazaa", ściągała z internetu swoje ulubione piosenki przesiadując u babci. Nie miała przy tym pojęcia, że robi coś nielegalnego, tym bardziej, że na co dzień z Kazaa korzystało wtedy średnio 4 mln użytkowników jednocześnie. "Jeśli tylu ludzi korzysta w ten sposób z internetu, to trudno się domyślić, że to coś złego", mówi wnuczka. Sprawa prawdopodobnie zakończy się ugodą, co jednocześnie odchudzi babciny portfel o około 6000$...

Źródło: mp3.com.pl

RIAA pozywa LimeWire

Amerykańskie Stowarzyszenie Przemysłu Fonograficznego (RIAA) skierowało do sądu pozew przeciwko firmie LimeWire, operatorowi serwisu P2P o tej samej nazwie. RIAA domaga się od niej 150 tys. USD odszkodowania za każdą nielegalnie dystrybuowaną piosenkę.

Przedstawiciele stowarzyszenia mówią, iż wielokrotnie próbowali porozumieć się z LimeWire - do władz firmy skierowano szereg pism i ostrzeżeń. Niestety, działania te nie przyniosły rezultatu. Stąd pozew złożony w nowojorskim sądzie, w którym RIAA zarzuca firmie i jej szefom, iż stworzyli i dystrybuowali oprogramowanie, którego głównym przeznaczeniem było nielegalne dystrybuowanie materiałów chronionych prawem autorskim.

Warto przypomnieć, że LimeWire jest jedną z kilku firm, którym RIAA w ostatnich miesiącach zaproponowała uregulowanie sytuacji prawnej - stowarzyszenie domagało się od operatorów sieci P2P odszkodowań za nielegalne dystrybuowanie muzyki i proponowało pomoc w rozpoczęciu legalnej działalności. Z takiej możliwości skorzystał m.in. operator sieci Kazaa, który zgodził się na zapłacenie 100 mln odszkodowania w zamian od odstąpienie przez RIAA od dalszych roszczeń.

Przedstawiciele LimeWire na razie nie skomentowali doniesień o pozwie.

Źródło: pcworld.pl
Najpopularniejsze DVDripy w BitTorrencie (8 kwietnia)
Oto lista najpopularniejszych filmów w sieci Bittorrent w ostatnim tygodniu..

1. (nowy) Deja Vu
2. (+2) The Good Shepherd
3. (-2) Casino Royale
4. (nowy) Smokin Aces
5. (-2) Night at the Museum
6. (-4) Blood Diamond
7. (powrót) The departed
8. (nowy) Curse of the Golden Flower
9. (nowy) Hannibal Rising
10. (10) Turistas

żródło p2p.info.pl
Antypirackie zabezpieczenia poszły do kosza

Wytwórnia fonograficzna EMI zdecydowała się na sprzedaż swoich utworów bez antypirackich zabezpieczeń. Pierwsze płyty pojawią się w maju w sklepie iTunes.

EMI, trzecia co do wielkości wytwórnia fonograficzna na świecie, wykonała bardzo odważny krok - utwory artystów takich jak Norah Jones czy Robbie Williams będą pozbawione cyfrowej ochrony praw autorskich (Digital Rights Management - DRM) - technologii, która miała zlikwidować internetowe piractwo poprzez utrudnienie kopiowania zakupionego utworu. DRM okazało się jednak nieskuteczne - piraci i tak potrafili złamać stosowne zabezpieczenia, a osoby, które legalnie zakupiły dany utwór, miały problemy zarówno z jego odtwarzaniem, jak i z samą jakością (gorsza kompresja). Decyzja EMI ma to zmienić.

All you need is love

- Sprzedawanie cyfrowej muzyki bez DRM to krok w dobrą stronę. Branża muzyczna tylko na tym skorzysta - powiedział dyrektor zarządzający Apple, Steve Jobs, podczas spotkania z szefem EMI. To właśnie Jobs w lutym tego roku napisał list otwarty do wytwórni fonograficznych, apelując o zniesienie niepotrzebnych zabezpieczeń. Legenda Apple nie pojawiła się Londynie przez przypadek, firmowany przez niego największy na świecie internetowy sklep muzyczny, iTunes, jako pierwszy będzie sprzedawał utwory EMI bez DRM. Zamiast standardowej ceny 99 centów, za każdą piosenkę od EMI trzeba będzie zapłacić 1,29 dol. W zamian klient otrzyma lepszą jakość oraz szansę na odtworzenie dopiero co zakupionego utworu na dowolnym playerze muzycznym.

Wytwórnia EMI ma nadzieję, że sprzedaż muzyki bez DRM poprawi finansową kondycję spółki - do 2010 roku cyfrowa dystrybucja ma stanowić jedną czwartą przychodów giganta. Nie wiadomo, czy umowa między Apple i EMI oznacza, że do legalnej sprzedaży trafią w końcu cyfrowe utwory Beatlesów. - Pracujemy nad tym, ale trudno podać konkretną datę. Mamy nadzieję, że nastąpi to jak najwcześniej - powiedział Eric Nicoli, szef EMI. W lutym Apple i wytwórnia Beatlesów po latach kłótni doszła do porozumienia. Na twórczość czwórki z Manchesteru w wersji cyfrowej czekają miliony użytkowników iTunes.

Unia nie lubi Apple

Walka Apple o zniesienie cyfrowych zabezpieczeń ma także inne podłoże - od wielu miesięcy firma oskarżana jest o monopol i promowanie jedynie swoich produktów, poprzez blokowanie opcji odtwarzania zakupionych w iTunes utworów na innych niż iPod playerach. Apple musi także liczyć się z oskarżeniami ze strony Komisji Europejskiej, która zarzuca firmie naruszenie prawa poprzez wprowadzenie różnych stawek za sprzedawane w sklepie utwory, zależnie od kraju, z którego pochodzi klient.

Sklep iTunes (który nadal nie doczekał się polskiej wersji) "poznaje" klienta poprzez jego kartę kredytową, a konkretnie państwo, w którym została wydana. Przez to kupujący skazany jest na ceny, które obowiązują w jego kraju.

Z pomysłem utworów bez DRM próbował wystartować jeden z konkurentów iTunes, Yahoo Music, jednak to przedsięwzięcie nie wypaliło - sklep Yahoo był po prostu za mały. Obecnie to iTunes jest wyznacznikiem trendów cyfrowej dystrybucji muzyki oraz wideo, klienci iTunes ściągnęli już ponad 2 miliardy piosenek (średnia: 5 milionów na dzień),15 milionów seriali telewizyjnych i 1,3 miliona filmów. Za iTunes pójdą zapewne inni, sprzedając muzykę bez Digital Rights Management.

zybsza Wymiana Plików W Sieci

user posted image Transfer danych w sieci peer-to-peer (P2P) można zwiększyć pięciokrotnie - twierdzą informatycy z Carnegie Mellon University.
System mający usprawnić ściąganie z P2P został nazwany Similarity-Enhanced Transfer (w skrócie SET). Jego podstawowe założenia są proste: SET usprawnia metodę wyszukiwania upragnionych danych poprzez dzielenie plików na 16-kilobajtowe części. Co zagwarantuje to rozwiązanie? Otóż używany przez internautę klient P2P będzie wyszukiwał podobne, nie identyczne pliki - jak miało to miejsce dotychczas. Dzięki takiemu rozwiązaniu, ściąganie powinno stać się prostsze.

Zajmujący się projektem informatycy przy swoim projekcie powołują się na pliki MP3, które w większości przypadków są do siebie podobne. Gdyby do ściągania plików muzycznych wykorzystać sugerowane przez nich rozwiązania - utwory zapisane w formacie MP3 znalazłyby na dysku twardym użytkownika znacznie szybciej.

Ewentualne przyśpieszenie P2P może spotkać się ze zrozumiałym sprzeciwem branży elektronicznej rozrywki, oraz branży filmowej i muzycznej. Pomysłodawcy rewolucji w świecie P2P nie chcą wypowiadać się w kwestii wykorzystania ich rozwiązań do nielegalnych celów, przypominając, że P2P umożliwia także pobieranie plików zgodnie z prawem.